piątek, 19 października 2012

Najlepsze filmy Kim Ki- Duka na 1. Festiwalu Filmów Koreańskich








We wrocławskim Heliosie Nowe Horyzonty ledwie zakończył się bardzo udany Tydzień Kina Niemieckiego, a już od dziś rusza kolejna, obiecująca impreza- 1. Festiwal Filmów Koreańskich. Ze względu na wyjazd na kijowski Molodist będę mógł uczestniczyć tylko w końcówce imprezy, ale już teraz z czystym sumieniem mogę zachęcić do oglądania filmów Kim Ki- Duka. Nagrodzony Złotym Lwem reżyser doczeka się obejmującej osiem tytułów retrospektywy. O każdym z nich miałem okazję napisać kilka słów do festiwalowego katalogu. W tym miejscu chciałbym polecić trzy filmy, które uważam za absolutnie obowiązkowe.



Krokodyl (1996) 




















Debiutancki film Kima Ki-duka zawiera już w sobie niemal wszystkie elementy charakterystyczne dla jego autorskiego stylu. Krokodyl pozostaje na przemian drapieżny i łagodny, realistyczny i poetycki. Wpisana w fabułę ambiwalencja znajduje doskonałe odbicie w psychice tytułowego bohatera. Mężczyzna zwany Krokodylem wydaje się bezwzględny i cyniczny, ale w ekstremalnej sytuacji nie waha się zaryzykować życia, by uratować tonącą dziewczynę. Właśnie skomplikowana relacja, nawiązująca się później między tymi postaciami, stanowi najciekawszy element filmu Kima Ki-duka. (...)


Pusty dom (2004)

 


















Nakręcony zaledwie w 16 dni, film przypomina przewrotne love story, w którym miłość staje się środkiem do przełamania egzystencjalnej pustki. Reżyser z sympatią portretuje zachowania Tae-suka - młodego chłopaka, włamującego się do mieszkań nieobecnych właścicieli. Odwiedzane przez bohatera puste domy to miejsca pozbawione ducha, zapomniane i przygnębiające. Obecność Tae-suka pozwala tchnąć w nie odrobinę życia, a samemu bohaterowi pomaga w odczuwaniu atmosfery zakorzenienia i stabilności. Kreowana przez chłopaka komfortowa iluzja w pewnym momencie gwałtownie ściera się z rzeczywistością (...)


Łuk (2005) 




















Jeden z najbardziej niedocenionych filmów Kima Ki-duka, który wciąż domaga się ponownego odkrycia. Podobnie jak we Wiośnie, lecie, jesieni… reżyser wykorzystuje pięknie fotografowaną przyrodę jako scenerię konfliktu postaw i wartości. W relacji pomiędzy starcem, a znajdującą się pod jego opieką piękną szesnastolatką troskliwość miesza się z egoizmem, a miłosierdzie pozostaje podszyte namiętnością.   (....)

Więcej na stronie 1. Festiwalu Filmów Koreańskich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz