wtorek, 23 października 2012

Umysł pochłonięty miłością - recenzja "Delikatności"




Film Davida i Stéphane’a Foenkinosów spełnia obietnicę zawartą w tytule. "Delikatność” pozostaje opowieścią dyskretną, odrobinę poetycką i rozkochaną w niuansach.
Film Davida i Stéphane’a Foenkinosów spełnia obietnicę zawartą w tytule. "Delikatność” pozostaje opowieścią dyskretną, odrobinę poetycką i rozkochaną w niuansach.

(...) W swoich najciekawszych fragmentach "Delikatność” potrafi jednak wznieść się ponad gatunkowe schematy. Francuskim reżyserom – niczym Michelowi Gondry’emu w zrealizowanym przed kilku laty "Jak we śnie” – udało się wiarygodnie przedstawić na ekranie pracę umysłu pochłoniętego miłością. Foenkinosowie z lubością podkreślają, że relacja między ich bohaterami pozostaje zupełnie irracjonalna. W wyczulonej na detal "Delikatności" istotne znaczenie zyskuje nawet reżyserska decyzja, by uczynić bohaterów przedstawicielami dwóch różnych narodowości. Szwedzkie pochodzenie Markusa  jeszcze bardziej podkreśla jego pozorne niedopasowanie do Nathalie.

Choć początkowo kochankowie pozostają wobec siebie bardzo nieufni, ostatecznie jednak decydują się podążyć za tajemnicą. W świecie urządzonym przez Foenkinosów to, co niewytłumaczalne, zostaje podporządkowane potędze impulsu. Aktem założycielskim dla przedziwnego związku bohaterów pozostaje namiętny pocałunek, na który decydują się przecież bez wyraźnego uzasadnienia. Reżyserzy "Delikatności” zdają się jednak stwierdzać, że w języku miłości nie istnieje pojęcie przypadku.

Więcej w październikowym FILMIE




W swoich najciekawszych fragmentach "Delikatność” potrafi jednak wznieść się ponad gatunkowe schematy. Francuskim reżyserom – niczym Michelowi Gondry’emu w zrealizowanym przed kilku laty "Jak we śnie” – udało się wiarygodnie przedstawić na ekranie pracę umysłu pochłoniętego miłością. Foenkinosowie z lubością podkreślają, że relacja między ich bohaterami pozostaje zupełnie irracjonalna. W wyczulonej na detal "Delikatności" istotne znaczenie zyskuje nawet reżyserska decyzja, by uczynić bohaterów przedstawicielami dwóch różnych narodowości. Szwedzkie pochodzenie Markusa  jeszcze bardziej podkreśla jego pozorne niedopasowanie do Nathalie.
Choć początkowo kochankowie pozostają wobec siebie bardzo nieufni, ostatecznie jednak decydują się podążyć za tajemnicą. W świecie urządzonym przez Foenkinosów to, co niewytłumaczalne, zostaje podporządkowane potędze impulsu. Aktem założycielskim dla przedziwnego związku bohaterów pozostaje namiętny pocałunek, na który decydują się przecież bez wyraźnego uzasadnienia. Reżyserzy "Delikatności” zdają się jednak stwierdzać, że w języku miłości nie istnieje pojęcie przypadku.
Film Davida i Stéphane’a Foenkinosów spełnia obietnicę zawartą w tytule. "Delikatność” pozostaje opowieścią dyskretną, odrobinę poetycką i rozkochaną w niuansach.





Film Davida i Stéphane’a Foenkinosów spełnia obietnicę zawartą w tytule. "Delikatność” pozostaje opowieścią dyskretną, odrobinę poetycką i rozkochaną w niuansach.
Film Davida i Stéphane’a Foenkinosów spełnia obietnicę zawartą w tytule. "Delikatność” pozostaje opowieścią dyskretną, odrobinę poetycką i rozkochaną w niuansach.
Film Davida i Stéphane’a Foenkinosów spełnia obietnicę zawartą w tytule. "Delikatność” pozostaje opowieścią dyskretną, odrobinę poetycką i rozkochaną w niuansach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz