sobota, 30 listopada 2013

Najlepsze filmy 2013 roku w polskich kinach





1. Frances Ha, Noah Baumbach


"Amerykańskiemu reżyserowi udało się stworzyć mimowolne arcydzieło, film skromny i czarujący zupełnie jak tytułowa bohaterka. Łatwo wyobrazić sobie Frances, która w reakcji na serię komplementów rumieni się ze wstydu i nieśmiało spuszcza wzrok. Dziewczyna pewnie nie miałaby pewnie nawet czasu, by dogłębnie je przemyśleć. Młoda mieszkanka Nowego Jorku wydaje się zbyt zajęta stawianiem czoła codzienności. (...)"


2.  Życie Adeli, rozdział 1 i 2 ( Blue Is the Warmest Color), Abdellatif Kechiche


"Francuski reżyser tunezyjskiego pochodzenia potrafi oddać na ekranie smak namiętnego pocałunku i zapach dobrze przyrządzonego spaghetti. Z równą sugestywnością przedstawia rozkosz pierwszych miłosnych uniesień i gorycz bolesnych rozczarowań. W realizacji osławionych scen seksu między bohaterkami wykazuje się odwagą, ale i wyczuciem. (...)"

3. Tabu, Miguel Gomes





"Reżyserskie zamiłowanie do łączenia przeciwieństw towarzyszy filmowi na każdym kroku. „Tabu” zawiera w sobie mrok i humor, nostalgię i namiętność, szacunek do tradycji i ironiczną grę schematami klasycznego melodramatu.  (...)"

4. Przed północą (Before Midnight), Richard Linklater




"Przed północą” okazuje się jednak kinem niełatwego optymizmu. Linklater, z pasją wytrawnego kolekcjonera, ocala z monotonnej egzystencji bohaterów ostatnie przejawy romantyzmu. Detale w rodzaju drobnego uśmiechu, ukradkowego spojrzenia i strzępu rozmowy zyskują rangę fundamentów, na których Jesse i Celine odbudowują podupadłe piękno ich relacji. (...)"

5. Django (Django Unchained), Quentin Tarantino




". Tarantino w swoim filmie raz jeszcze przypomina mściciela, który w ramach „Operacji kino” bierze krwawy odwet na okrutnej historii. Tak jak w "Bękartach..."  zawierza sile iluzji i na naszych oczach próbuje odczarować prawdę za pomocą samoświadomego spektaklu. Amerykański reżyser udowadnia, że potrafi zainscenizować go doprawdy wirtuozersko (...)"

6. Młoda i piękna (Young & Beautiful), Francois Ozon



"Jeune et jolie to jeden z najlepszych filmów w bogatym dorobku Francoisa Ozona. Francuski reżyser bywał już równie zmysłowy i tak samo zabawny, ale jeszcze nigdy nie połączył tych zalet w obrębie jednej fabuły. (...)"

7. Spring Breakers (Harmony Korine)




"Owszem, Korine rzeczywiście wykpiwa popkulturę za sprawą przedrzeźniania jej własnego języka. Biegłością w sztuce pastiszu faktycznie dorównuje "Urodzonym mordercom" Olivera Stone'a czy najważniejszym dokonaniom Gregga Arakiego. Prawdziwa klasa "Spring Breakers" polega jednak na umiejętności połączenia drwiny ze zrozumieniem, szyderstwa ze współczuciem. (...)"

8. Holy Motors (Leos Carax)



"Od kanonicznych wizerunków Chrystusa bohatera odróżnia tylko bynajmniej nieskrywany wzwód. Pan Gówno nie pragnie jednak seksualnego spełnienia. Do pełni szczęścia wystarcza mu zaśpiewana przez Mendes kołysanka. Czyżby w szalonej wizji Caraxa brodaty karzeł z erekcją niespodziewanie okazywał się współczesnym świętym? (...)"

9. Blue Jasmine (Woody Allen)



"(...)Pozornie prosta fabuła „Blue Jasmine” skrywa w sobie intrygujące dwuznaczności, a pesymistyczna tonacja filmu nie przeszkadza w wybrzmieniu doskonałych dowcipów o polskich imigrantach bądź narkotycznych zwyczajach amerykańskich dentystów. Wszystko wskazuje na to, że odsyłany na emeryturę Allen nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a jego talent wciąż zasługuje na uczczenie haustem pitej przez bohaterów rosyjskiej wódki."

10. Stoker (Chan - wook Park)


"grabne ćwiczenie stylistyczne okazuje się w rzeczywistości autonomicznym dziełem sztuki i jednym z najbardziej imponujących dokonań w karierze Park Chan - wooka. W początkowych partiach filmu debiutujący w Hollywood Koreańczyk pokazuje się jako zdolny naśladowca Alfreda Hitchcocka. (...)"

2 komentarze:

  1. jak dla mnie zabrakło Raju: nadziei, Wenus w futrze, The Place Beyond the Pines i Polowania, a wyrzuciłabym Spring breakers, Tabu i chyba La vie d'Adele też

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad "Polowaniem" się zastanawiałem, nad pozostałymi nie : ). Z trylogii Seidla wolę zdecydowanie "Wiarę".

    OdpowiedzUsuń