poniedziałek, 23 maja 2016

5 ulubionych filmów Millenium Docs Against Gravity 2016



1. Don Juan, Jerzy Śladkowski

Uwodzicielski dokument o terapeutycznej sile sztuki, która wyzwala u bohatera ekspresję, umożliwia mu samopoznanie i pozwala odciąć się od toksycznej matki rodem z filmów Koszałki. Choć Śladkowski opowiada wstrząsającą historię, zawsze pozostaje dyskretny, a przed popadnięciem w ckliwość broni się za sprawą pierwszorzędnego humoru

2. Olmo i mewa (Olmo and the Seagull), Petra Costa, Lea Glob

Świetny film o zyskiwaniu życiowej stabilności, która nie musi prowadzić do nudy i zgnusnienia. Lekkość z jaką reżyserki podejmują poważną tematykę budzi skojarzenia ze świetnym, choć niedocenionym "Away We Go " Sama Mendesa. Zasluzony zwycięzca konkursu Fiction/ Non Fiction.


3. Europa, która kocha (Europe, Shoe Loves), Jan Gassman

Reżyser Jan Gassman jest jak Roland Barthes, który właśnie wciągnął działkę koksu w knajpianej toalecie. W swoim filmie przedstawia uwspółcześnioną wersję "Fragmentów dyskursu miłosnego" i znajduje w niej miejsce zarówno na urocze związkowe rytuały, jak i ledwo zauważalne zwiastuny uczuciowych kryzysów. Gassman imponuje formalną maestrią i obyczajową odwagą, a jednocześnie unika łatwej prowokacji. Choć przez cały film mnoży wątpliwości, ostatecznie wyraża wiarę w to, że intymność może stać się przestrzenią ucieczki od dławiących europejskie zbiorowości kryzysów.

4. Szwedzka teoria miłości (Swedish Theory of Love), Erik Gandini

Dokumentalny orgazm! Film nie dorównuje może świetnej "Wideokracji", ale w błyskotliwy sposób demaskuje patologie zachodniej kultury. Chwilami reżyser budzi sprzeciw, bywa tendencyjny i manipuluje faktami w stylu Michaela Moore'a z doktoratem. Ostatecznie jednak wznosi się ponad trywialny pamflet i potrafi również pochwalić szwedzkie społeczeństwo za zdolność do autorefleksji. Na uwagę zasługuje także występ Zygmunta Baumana, który kradnie ekranowe show i w kilkuminutowym wykładzie przemyca najbardziej wartościowe spostrzeżenia w filmie.

5. Pod opieką wiecznego słońca (Under the Sun), Witalij Manski

Jeśli zna się dokumenty Andrzeja Fidyka, kolejna opowieść o patologiach północnokoreańskiego reżimu nie ma już prawa szokować. Film Manskiego broni się jednak dzięki wyśmienitej warstwie autotematycznej i wątkowi oddanych władzy "opiekunów" reżysera. Za ich sprawą - ukazana w "Pod opieką..." - Korea przypomina wytwór chorej fantazji współczesnego Eda Wooda, a niektóre inscenizowane na ekranie sceny w swojej upiornej groteskowości dorównują "Scenie zbrodni"


5. (ex aequo) Kraina oświeconych (Land of Enlightened), Pieter - Jan de Peue

Belgijski reżyser zaprasza nas w hipnotyczną podróż po Afganistanie wyglądającym jak kraina z pogranicza baśni i koszmarnego snu. Surrealistyczna poetyka dostarcza doskonałych narzędzi do opisu wymykającej się rozumowi rzeczywistości. Herzog z Kusturicą byliby dumni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz