środa, 27 marca 2013

Zło tuż za rogiem - recenzja "Sąsiedzkich dźwięków" Klebera Mendoncy Filho



Film "Sąsiedzkie dźwięki" jest krzyżówką powieści Kafki z "Modą na sukces". Debiutujący w pełnym metrażu Kleber Mendonça Filho umiejętnie bawi się oczekiwaniami widza i od pierwszych scen wciąga go w przedziwną grę. Do uporządkowanego świata tylnymi drzwiami wprowadza chaos, a leniwą opowiastkę obyczajową stopniowo przeistacza w pełen napięcia thriller.
Akcja filmu toczy się w obrębie ekskluzywnego osiedla zamieszkanego przez przedstawicieli brazylijskiej klasy średniej. Wścibska kamera Filho bezlitośnie rejestruje grzeszki kolejnych bohaterów. Dzięki temu z rozkoszą możemy obserwować perfekcyjną panią domu, która w ukryciu lubi zapalić jointa i oddać się porannej masturbacji. Naszej uwadze nie ujdą również wysiłki lokalnego złodzieja samochodów i - godna mistrza Barei - walka dwóch dam o markowy telewizor.

"Sąsiedzkie dźwięki" to jednak znacznie więcej niż tylko jeszcze jedna opowieść o "strasznych mieszczanach". W filmie Filho najciekawsze wydają się kolejne odsłony zaobserwowanego przez reżysera konfliktu klasowego. Bogaci mieszkańcy osiedla gardzą gorzej sytuowanymi pracownikami, lecz także czują przed nimi głęboko skrywany strach. Ta ambiwalencja osiąga apogeum, gdy bohaterowie postanawiają zatrudnić do patrolowania okolicy podejrzaną firmę ochroniarską. Mężczyźni z bronią początkowo zachowują się pokornie, ale z biegiem czasu demonstrują coraz większą zuchwałość. Wszystko dlatego, że w trakcie swych patroli zdobywają wiedzę, której ujawnienie mogłoby zakłócić spokojny sen mieszkańców.

(...) więcej w marcowym FILMIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz