Niedawny ranking "Sight and Sound" zainspirował mnie do podjęcia niełatwego wysiłku i stworzenia własnego kanonu 10 ulubionych filmów w historii kina. Mam nadzieję, że efekt okaże się zaskakujący, barwny i kontrowersyjny. Tytuły zamieszczam w kolejności alfabetycznej. Zapraszam!
Amarcord/ 1973/ Federico Fellini
Annie Hall/ 1977/ Woody Allen
Big Lebowski/ 1998/ Joel & Ethan Coen
Czterysta batów/ 400 Blows/ 1959/ Francois Truffaut
Happiness/ 1998/ Todd Solondz
Kobieta jest kobietą/ A Woman is a Woman/ 1961/ Jean- Luc Godard
Polyester/ 1981/ John Waters
Powiększenie/ Blowup/ 1966/ Michelangelo Antonioni
Pulp Fiction/ Quentin Tarantino/ 1994
Zielony promień/ The Green Ray/ Eric Rohmer/ 1986
Zestawienie jak najbardziej ciekawe i co najważniejsze - różnorodne. Oczywiście nie wszystko widziałem, a o kilku tytułach nawet nie słyszałem. "Pulp Fiction" wydaje się oczywiste, tak jak i miejsce w zestawieniu dla braci Coen, choć moim skromnym zdaniem mają w swej filmografii lepsze filmy od "Lebowskiego". Fellini również nie zaskakuje, choć akurat "Amarcordu" jeszcze nie oglądałem. Za to twórczość Allena zupełnie do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńGeneralnie dużo można by pisać. Na pewno tytuły takie jak "Kobieta jest kobietą" czy "Zielony promień" muszę sobie zobaczyć, bo wcześniej nie miałem okazji.
Pozdrawiam
Cieszę się, że lista przypadła do gustu i na pewno byłoby mi miło, gdyby dostarczyła inspiracji do nowych odkryć :).
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!