piątek, 7 grudnia 2012

Logika uczucia - recenzja 'Tango Libre" Frederica Fonteyne'a








„Tango Libre” ogląda się jak ekscentryczną wariację na temat „Włoskiego dla początkujących”. Podobnie jak film Lone Scherfig, zwycięzca tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego w pozornie błahym hobby głównego bohatera znajduje impuls do kluczowej dla jego życia przemiany. O ile jednak duńska komedia zwracała uwagę formalną powściągliwością i psychologicznym realizmem, o tyle film Frédérica Fonteyne'a pozostaje perfekcyjnie wystylizowaną współczesną baśnią.




(...)


Skonfrontowanemu z tą przedziwną relacją JC udziela się poczucie dezorientacji, z którym początkowo łatwo utożsamić się również widzowi. Fonteyne wcale nie zabiega jednak o zrozumienie dla swoich bohaterów. W świecie „Tango Libre” ważniejsza od logiki okazuje się siła  namiętności. Życie kochanków zostaje poddane gwałtownym porywom emocji a uleganie im wydaje się elementem świadomej  strategii. Po pewnym czasie zaczyna rozumieć to także JC. Postępująca przemiana bohatera urasta do rangi najważniejszego elementu „Tango Libre” i nadaje mu rangę przepełnionej oryginalnością love story. JC zostaje zmuszony do wyboru pomiędzy pewnością a tajemnicą, porządkiem a chaosem, stagnacją a spontanicznością. Mężczyzna reprezentujący świat racjonalności i regulowanego prawem porządku ostatecznie porzuca te wartości w imię fascynacji Alice.
 
(...) Więcej w grudniowym FILMIE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz