sobota, 19 stycznia 2013

Jak Quentin Tarantino nakręciłby arcydzieła światowego kina









Z okazji premiery "Django" - w artykule dla styczniowego "Filmu" podsuwam Quentinowi Tarantino pomysły na rimejki arcydzieł światowego kina. W programie między innymi "E.T", "Barwy ochronne" i "Koń turyński".

(...)


Barwy ochronne

Magister Krushinsky (Michael Fassbender) zostaje oddelegowany przez FBI do spełnienia niebezpiecznej misji. Młody agent ma za zadanie zinfiltrować środowisko tajemniczej sekty rządzonej przez demonicznego Czyściocha (w tej roli znany polski reżyser). Krushinsky wstępuje w szeregi organizacji, której członkami pozostają wyłącznie młodzi, blondwłosi mężczyźni zmuszani do wielogodzinnego czytania świętego Tomasza z Akwinu i słuchania Schuberta. Agentowi udaje się jednak włamać do radiostacji i wyemitować przemyconą w sekrecie płytę zespołu Depeche Mode. Niesieni muzyką członkowie sekty decydują się na podjęcie buntu. W ostatniej, musicalowej sekwencji wszyscy bohaterowie, łącznie z Czyściochem i Krushinskym, łapią się za ręce i śpiewają piosenkę „Personal Jesus”.


E. T

Nieśmiała nastolatka Gertie (Lindsay Lohan) żyje w kalifornijskim miasteczku w samotności mierzy się z trudami wieku dojrzewania. Nieoczekiwanie w jej życiu pojawia się jednak E.T- przybysz z innej planety, który zgubił się podczas ekspedycji badawczej. Gertie z miejsca zakochuje się w zdeprawowanym kosmicie wprowadzającym ją w świat sadomasochistycznego seksu, twardych narkotyków i szalonych imprez. Gdy prawda o sekretnym romansie wychodzi na jaw, bohaterowie decydują się uciec z domu przed gniewem rodziców dziewczyny. W trakcie podróży na meksykańskiej granicy kochankowie mordują wszystkich, których spotkają na swojej drodze. W Tijuanie na bohaterów czeka już jednak niezawodny Winston Wolf (Harvey Keitel), który zabija E.T i odwozi Gertie do domu. Po oczyszczeniu z zarzutów o współudział i przebyciu odwyku dziewczyna rozpoczyna pracę księgowej i żeni się ze szkolnym kolegą, któremu rodzi szóstkę dzieci.


 Koń turyński

Dziewięciogodzinny gulaszowy western i końska opera ozdobiona kompozycjami Beli Bartoka. Głównym bohaterem filmu Tarantino uczyni słynnego filozofa Frederyka Nietzschego (w tej roli niezawodny Christoph Waltz). Niemieckiego myśliciela poznajemy w momencie, gdy przyłapany na cudzołóstwie, w pośpiechu opuszcza Turyn. Aby wydostać się z miasta, Nietzsche kradnie drogocennego konia należącego do lokalnego mafiosa, Marsellusa. Rozwścieczony gangster wysyła za filozofem dwójkę płatnych zabójców z Amsterdamu i Inglewood. Świadom niebezpieczeństwa Nietzsche skrywa się przed przeciwnikami w małej węgierskiej wiosce. Codzienne życie upływa filozofowi na obieraniu ziemniaków, piciu palinki, nauce tanga i rozmowach z okolicznymi chłopami, których rezultaty złożyły się na książkę „Tako rzecze Zaratustra”. W pewnym momencie zabójcy odnajdują jednak Nietzschego. Między bohaterami następuje trzygodzinna dyskusja, w trakcie której filozof przekonuje swoich adwersarzy do tezy o śmierci Boga. Bóg dokonuje jednak na niewiernych srogiej pomsty w zapalczywym gniewie a ekran wypełnia się efektownymi obrazami Apokalipsy. Ostatnie zdanie notatek Tarantino brzmi: „To mój najradykalniejszy i zarazem ostatni film. Powiedziałem już wszystko, co chciałem i zamierzam odejść na artystyczną emeryturę”.

Więcej ("Tramwaj zwany pożądaniem", "Dwunastu gniewnych ludzi", "Ostatni seans filmowy" i "Podwójne życie Weroniki") w styczniowym wydaniu FILMU

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz