poniedziałek, 1 października 2012

Przemoc to składnik naszego świata- rozmowa z Brillante Mendozą






Jeden z ulubieńców najważniejszych światowych festiwali w wywiadzie dla "KINA" mówi mi o stosunku do przemocy, metodach swojej pracy i własnym artystycznym credo.

(...) Piotr Czerkawski: W niemal każdym z  twoich filmów relacje między bohaterami opierają się na przemocy. Wychodzisz z założenia, że we współczesnym świecie jest ona wszechobecna?

Brillante Mendoza: Na pewno stanowi ona ważny składnik opisywanych przeze realiów. W każdym z kolejnych filmów prezentuję jednak różne środowiska, więc siłą rzeczy zmienia się również moje podejście do przemocy. W „Masakrze” używanie siły fizycznej stanowiło efekt świadomego wyboru mojego bohatera i wynikało z jego predyspozycji psychicznych. Natomiast w „Pozdrowieniach z raju” stosowanie przemocy wydaje się niejako koniecznością, dzięki której możliwe staje się przetrwanie w sytuacji kryzysowej.


Choć kręcisz filmy fabularne, utrzymujesz je w tonie na wskroś realistycznym. Twoim zdaniem fikcja nie musi odróżniać się od rzeczywistości?

Na pewno granica między nimi wydaje mi się bardzo cienka.  Filmy fabularne pozostają najbardziej interesujące wtedy, gdy próbują skłonić widza do refleksji, wraz z nim poszukiwać pewnej prawdy o  życiu. Wciąż wychodzę z założenia, że zadanie kina polega na tym, żeby czynić nas lepszymi ludźmi.

Jako reżyser obarczasz się w takim razie wielką odpowiedzialnością. Czy w związku z tym już w momencie rozpoczęcia zdjęć masz pełną świadomość swojego zamysłu artystycznego?


Kiedy kręcę film, staram się być do niego jak najlepiej przygotowany i  wiedzieć, co konkretnie chcę osiągnąć. Jednocześnie jednak zawsze staram się mieć otwarty umysł. To, co dzieje się wokół nieustannie mnie inspiruje, a podobnej kreatywności oczekuję od moich aktorów i innych współpracowników. Efekty osiągnięte przy okazji improwizacji stają się tym piękniejsze, że nigdy więcej nie uda się ich powtórzyć

W bardzo krótkim czasie stałeś się jednym z najważniejszych współczesnych twórców kina azjatyckiego. Czy domyślasz się jakie mogą być przyczyny tej popularności?

Obojętnie co kto sądzi o moich filmach, nie może odmówić im szczerości. Mam swoją wizję kina i w jej prezentowaniu staram się być jak najbardziej konsekwentny. Właśnie dlatego, gdy podczas spotkań z publicznością jestem proszony o radę dla początkującego filmowca, mogę odpowiedzieć tylko jedno: „zaufaj samemu sobie”.

Więcej w wakacyjnym numerze KINA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz