(...) Reżyser
Ruben Östlund zwraca uwagę na sposób w jaki agresorzy bawili się
stereotypami na własny temat i wydobywali u ofiar poczucie winy z
powodu domniemanego rasizmu. Bijąca z „Gry” krytyka mechanizmów
politycznej poprawności stanowi ogniwo łączące film z kinem
Solondza. Inaczej jednak niż u autora „Opowiadania”, ciężaru
tematyki nie neutralizuje tym razem ekscentryczne poczucie humoru.
Film Östlunda do samego końca pozostaje śmiertelnie poważny i
niezwykle przygnębiający.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz