czwartek, 11 października 2012

Zbyt potulne bestie - recenzja "Bestii z południowych krain"





(...) Najpierw arcydziełem okrzyknęli debiut Benha Zeitlina jurorzy festiwalu w Sundance, później dołączyli do nich także koledzy po fachu z Cannes, a nawet uczestnicy wrocławskich Nowych Horyzontów. Ażeby przekrzyczeć te chóry aniołów i zastępy świętych muszę przywołać dopiero Gombrowicza, który z właściwą sobie bezczelnością zapytałby pewnie: „jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca?”. Choć akcja „Bestii...” rozgrywa się na amerykańskim Południu, mnie film skojarzył się z serią łzawych baśni o Górnym Śląsku, które stanowiły zmorę polskich krytyków w latach 90. W „Bestiach...” mamy przecież do czynienia z identycznym szantażem emocjonalnym i estetyzacją materialnej nędzy. (...)

Więcej w październikowym Hiro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz